Zdynia to miejsce urodzenia, większości życia i pochówku świętego Maksyma. Maksym Sandowycz był duchownym oddanym Łemkowszczyźnie w czasach zaboru austriackiego niechętnego duchownym wyświęconym w Rosji. Był aresztowany, zwolniony bez wskazania winy a w czasie I wojny światowej ponownie pojmany i rozstrzelany bez wyroku przez okupanta. W 2007, ponad 10 lat po kanonizacji jego szczątki zostały ekshumowane do Gorlic. W Zdyni pozostał jednak jego grób.
Więcej o Maksymie na Wikipedii.
poniedziałek, 1 lipca 2013
piątek, 28 czerwca 2013
3 cerkwie z rejonu Zdyni dodano do listy światowego dziedzictwa Unesco
3 cerkwie z rejonu Zdyni dodano do listy światowego dziedzictwa Unesco. Są to:
Cerkiew św. Michała Archanioła w Brunarach
Cerkiew Opieki Matki Bożej w Owczarach
Cerkiew św. Paraskewy w Kwiatoni
Pokaż Cerkwie z listy UNESCO w rejonie Zdyni na większej mapie
Cerkiew św. Michała Archanioła w Brunarach
Cerkiew Opieki Matki Bożej w Owczarach
Cerkiew św. Paraskewy w Kwiatoni
Pokaż Cerkwie z listy UNESCO w rejonie Zdyni na większej mapie
wtorek, 18 czerwca 2013
niedziela, 9 czerwca 2013
wtorek, 4 czerwca 2013
Wycieczka do Gładyszowa, Wołowca, Czarnej i Radocyny
W niedzielę zrobiliśmy wycieczkę częściowo pieszą a częściowo objazdową. Zaczęliśmy od Gładyszowa. Na znakach drogowych są już łemkowskie nazwy pisane cyrlicą.
W Gładyszowie znajduje się cerkiew wybudowana przez Hucułów.
Obecnie służy zarówno grekokatolikom jak i jako parafia rzymskokatolicka.
W Wołowcu dojechaliśmy tam gdzie kończy się asfalt.
Ponad tym charakterystycznym punktem znajduje się cerkiew w której akurat odbywało się nabożeństwo. Już przy wejściu słychać było śpiewy i czuć zapach kadzideł.
A oto centrum Radocyny
I droga dalej, już nie publiczna, choć w praktyce raczej wygodniejsza niż wcześniejsza.
W Gładyszowie znajduje się cerkiew wybudowana przez Hucułów.
Obecnie służy zarówno grekokatolikom jak i jako parafia rzymskokatolicka.
W Wołowcu dojechaliśmy tam gdzie kończy się asfalt.
Ponad tym charakterystycznym punktem znajduje się cerkiew w której akurat odbywało się nabożeństwo. Już przy wejściu słychać było śpiewy i czuć zapach kadzideł.
Z Wołowca zrobiliśmy wycieczkę żółtym szlakiem, ale wiódł on wzdłuż potoku i po 4 przeprawie brodowej poddaliśmy się i wróciliśmy. Dalej pojechaliśmy samochodem w stronę Radocyny. Od Jesionki droga publiczna wygląda tak:
Zatrzymaliśmy się przy cmentarzu, który jest jedyną pozostałością po wsi Czarna.A oto centrum Radocyny
I droga dalej, już nie publiczna, choć w praktyce raczej wygodniejsza niż wcześniejsza.
piątek, 24 maja 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)